W hicie 4. kolejki Tauron1.Ligi MKS Będzin podejmie Chemeko-System Gwardię Wrocław. - To będzie najtrudniejszy mecz, być może też najciekawszy. Nie umiem w nim wskazać faworyta - stwierdził Mariusz Schamlewski, były środkowy będzińskiego zespołu.

Fot. Patrycja Bargieł / Chemeko-System Gwardia Wrocław
Dotychczas wrocławianie dość płynnie radzili sobie w rozgrywkach ligowych. W ubiegłą sobotę pokonali SMS Spała 3:0 (25:20, 25:23, 25:16), a tydzień wcześniej w takim samym stosunku ograli Olimpię Sulęcin (25:16, 25:20, 25:20).
Jedynego dotychczas seta podopieczni Dawida Murka stracili w inauguracyjnym starciu z Mickiewiczem Kluczbork (25:15, 25:27, 25:11, 25:13). - Nie uznałbym tego za potknięcie. Mimo że pozostałe sety wygraliśmy wysoko, to uważam Kluczbork za dobry zespół. Naszym podstawowym celem było wygrać wszystkie trzy spotkania i ten cel udało się zrealizować - podkreślił zawodnik.

Aktualnie Mariusz Schamlewski przewodzi w rankingu najlepiej blokujących zaplecza PlusLigi. W trzech meczach "Szabla" aż 16 razy powstrzymywał na siatce rywali z Kluczborka, Sulęcina i Spały. Połowę tego dorobku uzyskał już w pierwszym starciu z Mickiewiczem.
- Bardzo się cieszę z częstego punktowania w tym elemencie, tylko pamiętajmy, że jest to dopiero początek sezonu i jeszcze sporo spotkań pozostało do rozegrania. Najbliższe będzie najtrudniejsze i być może najciekawsze, nie umiem w nim wskazać faworyta. Będzin wprawdzie potknął się w Świdniku, nie będę wymieniał nazwisk, ale to bardzo mocny zespół, jest wysoko w tabeli - dodał środkowy.

Mariusz Schamlewski reprezentował MKS w sezonie 2015/2016. Potem grał m.in. w klubach z Kielc, Częstochowy i Nysy, a w obecnym sezonie stanowi o sile wrocławskiej Gwardii. - Minęło trochę czasu. Dziś w Będzinie jest inna ekipa niż ta, z którą ja tam grałem, choć znam się z częścią chłopaków, więc miło będzie ich spotkać i zamienić kilka zdań - zakończył "Szabla".
