O mecz mniej i dwa punkty więcej od Gwardii mają przed czwartkowym starciem we Wrocławiu siatkarze MKS-u. - Różnice w tabeli są zbyt małe, żeby wskazać faworyta. Szanse oceniam 50 na 50 - zapowiedział Mateusz Frąc, atakujący będzińskiego zespołu, grający w dwóch wcześniejszych sezonach na Dolnym Śląsku.
Od ostatniej konfrontacji z udziałem tych drużyn minęły ponad trzy miesiące. 8 października 2022 roku będzinianie w pełni wykorzystali atut własnej hali, triumfując w niej bez straty seta (25:23, 25:20, 25:20). - Zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w pierwszej rundzie, dlatego też mecz był dosyć jednostronny. Gwardia nie pokazała swojego potencjału, jednak w rewanżu czeka nas trudniejsze zadanie. My prezentujemy dobrą formę i jesteśmy wyżej w tabeli, ale specyfika hali będzie pomagać gospodarzom - przestrzegał przed rywalami Mateusz Frąc.
Dotychczas wrocławianie stoczyli sześć pojedynków z drużynami będącymi przed nimi. Wygrali dwa i to na początku rozgrywek (z Mickiewiczem Kluczbork 3:1 i z Visłą Bydgoszcz 3:2). Z kolei w grach z naszym zespołem, Avią Świdnik, Norwidem Częstochowa i w rewanżu z Mickiewiczem ugrali łącznie tylko trzy sety.
- Przed nami bardzo ważny mecz we własnej hali. Musimy lepiej trenować, bo na razie mamy wahania, czasami przestoje. Nie pomagają one w starciach z lepszymi drużynami: Będzin, Bydgoszcz, Świdnik. Te spotkania pokażą nam, czy mamy szansę na awans do czwórki - wspomniał, na łamach www.tauron1liga.pl, Jan Fornal, przyjmujący Gwardii.
Na zwycięską ścieżkę - po czterech porażkach z rzędu - siatkarze trenera Dawida Murka powrócili w połowie stycznia, pokonując Olimpię Sulęcin 3:0. W poprzedniej kolejce Gwardziści wygrali w Spale 3:1, a po obydwóch spotkaniach statuetkę MVP odbierał właśnie były przyjmujący MKS-u.
- Prezentował dobrą dyspozycję, wyróżniał się, ale Gwardia dysponuje świetnymi zawodnikami na każdej pozycji i na przedmeczowej odprawie dokładnie przeanalizujemy grę każdego z nich - zakończył Mateusz Frąc.
