Będzinianom nie udało się wygrać w Kluczborku po raz trzeci. Tym razem na wysokości zadania stanęli gospodarzy, którzy mimo zwycięstwa MKS-u w premierowej partii, wygrali całość za trzy punkty.

Fot. Agata Brudzińska / TAURON 1.Liga
Sukces Mickiewicza tkwił w skuteczności w ataku Mateusza Lindy i Artura Pasińskiego, którzy łącznie zdobyli aż 46 punktów. Dla porównania siedemnaście oczek mniej zdobył najlepiej punktujący duet MKS-u: Brandon Koppers (16) i Bartosz Pietruczuk (13), który z konieczności grał na dwóch pozycjach: ataku i przyjęciu.
Końcówka pierwszego seta nie zapowiadała takiego końca całego meczu. Wprawdzie gospodarze obronili kilka piłek setowych, jednak przy ataku Brandona Koppersa z szóstej strefy byli bezradni. Wraz z tą akcją, jakość gry MKS-u zdecydowanie spadła i w kolejnej części pojedynku będzinianie zdobyli zaledwie piętnaście oczek.
Trzecia partia również przebiegała pod dyktando miejscowych, jednak w im bliżej końca, tym będzinianie spisywali się lepiej. Zdołali wyrównać i doprowadzić do gry na przewagi, choć w niej częściej punktowali siatkarze Mickiewicza.
Ostatnia set był niestety ostatnim. Prym w grze wiódł team z Kluczborka, pozwalając naszym siatkarzom na wywalczenie zaledwie dziewiętnastu punktów.
Mickiewicz Kluczbork - MKS Będzin 3:1 (23:25, 25:15, 27:25, 25:19)
Mickiewicz: Lewandowski (6 pkt.), Kopacz (5), Mucha (9), Pasiński (21), Linda (25), Rohnka (7), Czyrek (libero) oraz Górski (1), Siemiątkowski.
MKS: Depowski (1), Ratajczak (3), Siwicki (6), Pietruczuk (13), Pająk (3), Koppers (16), Olenderek (libero) oraz Olszewski (1), Rećko (4), Swodczyk (3), Majcherski (libero).
MVP: Linda (Mickiewicz)
Sędziowali: Banaś, Kapusta
Widzów: 150
W wyniku przegranej MKS Będzin spadł na czwarte miejsce w tabeli, ale na szczyt może powrócić już w czwartek, kiedy to we własnej hali podejmie AZS AGH Kraków.
